
„Można się zakochać w ułamku sekundy". Artur Barciś o tym, co jest najtrudniejsze w relacjach z kobietami | „Mężczyzna jest człowiekiem”, odc. 5
Czy męskość musi mieć twardą skorupę i szerokie ramiona? Artur Barciś — aktor, mąż, człowiek z dystansem do siebie — udowadnia, że prawdziwa siła tkwi w czułości, łagodności i... niepodążaniu za oczekiwaniami. W szczerej rozmowie z Beatą Biały, prowadzącą podcast „Mężczyzna jest człowiekiem”, mówi o miłości, wstydzie, wyglądzie, płaczu i tym, dlaczego ma już ponad 70 lat, ale tego zupełnie nie czuje.
Artur Barciś, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów teatralnych i filmowych, znany z ról, które często bywały ciche, niepozorne, ale zostawały z widzami na długo, opowiada o tym, jak wyglądało jego dorastanie w świecie zdominowanym przez sztywne normy męskości.
„Na kompleksy najlepiej mieć sukcesy”
— „Nie trzeba być w centrum, żeby być widocznym — na scenie i w życiu” — mówi. I dodaje, że właśnie dzięki temu, że nigdy nie próbował grać kogoś, kim nie jest, udało mu się zbudować trwałą karierę i szczęśliwe życie.
Barciś nie ukrywa, że jako dziecko miał kompleksy. Był drobny, nie należał do najgłośniejszych chłopców w klasie. — „Na kompleksy najlepiej mieć sukcesy” — zauważa dziś, z perspektywy człowieka spełnionego zawodowo i prywatnie.
Z żoną jest od 47 lat. Bez wielkich dramatów, bez epatowania uczuciami, ale z głębokim porozumieniem. — „Lubimy siebie” — mówi prosto. I dodaje, że zakochać się można w ułamku sekundy. Ale prawdziwe uczucie rozpoznaje się po tym, co zostaje, kiedy znika chemia. Jak to wygląda u niego? To proste: obok jego żony nadal chce mu się codziennie wstawać.
W rozmowie z Beatą Biały aktor opowiada też o emocjach w relacjach — zwłaszcza tych trudnych. — „Co dla mężczyzny jest najtrudniejsze w relacji z kobietą? Dla mnie to płacz. Teściowa wpada w sekundę w płacz” — mówi z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru. Ale i z empatią. Nie kryje, że emocje kobiet czasem go onieśmielały, ale z czasem nauczył się, że nie musi wszystkiego rozumieć, by kochać i szanować.
Starzeć się na własnych zasadach
— „Kończę 70 lat, ale w ogóle tego nie czuję. W ogóle nie robię rzeczy, których nie lubię” — deklaruje Barciś. I rzeczywiście: jego codzienność nie wygląda jak stereotypowa emerytura. Pracuje, jeździ na spotkania z publicznością, czyta, kocha życie. W rozmowie z Beatą Biały mówi też o lękach. O tym, czego boi się w starości. Ale nie popada w patos. Traktuje czas jako sojusznika, nie wroga.
Męskość w jego wydaniu to brak presji, pogodzenie się ze sobą, bliskość z żoną, troska o innych, świadomość własnych ograniczeń i śmiech — dużo śmiechu.
„Mężczyzna jest człowiekiem” to cykl rozmów Beaty Biały, dziennikarki i autorki bestsellerów, w których rozkłada na czynniki pierwsze stereotypy dotyczące męskości. Jej rozmówcami są mężczyźni, którzy nie boją się mówić o uczuciach, wrażliwości, zmaganiach i sile, która nie polega na twardości, lecz na prawdzie.
Odcinek z Arturem Barcisiem to spotkanie z męskością, która nie musi być heroiczna, by była autentyczna. Wystarczy, że jest ludzka.
Więcej odcinków z kanału "Zwierciadło Podcasty"
Nie przegap odcinka z kanału “Zwierciadło Podcasty”! Subskrybuj bezpłatnie w aplikacji GetPodcast.