Plan zbyt idealny, czyli jak mała elastyczność powoduje fuckupy

Chyba każdy z nas miał w swoim życiu takie sytuacje, kiedy wydawało mu się, że nie nadaje się do niczego, nie ma wystarczających umiejętności, kwalifikacji, możliwości, aby odnieść sukces w swojej dziedzinie. Nie wspominając o tym, że wszystko jest źle, klimat niefajny i…cokolwiek jesteś w stanie tutaj umieścić.

Znasz tę sytuację, kiedy spotykasz na swojej drodze coś nowego, ciekawego, fascynującego i nagle okazuje się, że chcesz dowiedzieć się dosłownie wszystkiego na jego temat? Pójdźmy dalej. Co dzieje się potem? W przypadku bohaterki mojego dzisiejszego tekstu kończyło się na braku czasu na wszystko. No, ale nie uprzedzajmy faktów. Opowiem Ci wszystko za chwilę.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że listy to-do to lekarstwo na lenistwo, nieogarnięciezwiązane z planowaniem i brakiem produktywności. Ale od jakiegoś czasu okazuje się, że listą rzeczy do zrobienia również można zrobić sobie krzywdę. Jaką? No właśnie dziś będę chciała to wyjaśnić.

W powszechnej opinii strach przed porażką jest jedynym z czynników wpływających na to, że nie odnosimy sukcesu, nie chcemy zmiany. Zgadzam się z tym, ale nie do końca. Bo wiesz, ten lęk można pozytywnie wykorzystać w drodze na szczyt. Jako motywator.

Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, jak bardzo twój wewnętrzny poziom jakości wykonywania zadań wpływa na...Twoją prokrastynację (odkładanie rzeczy na później)? Co Ci wyszło? Jeśli wskaźnik jest wysoki to koniecznie musisz posłuchać tego odcinka. Jest niski? Nie szkodzi posłuchaj i tak, aby uchronić się przed pułapką nadmiernego perfekcjonizmu, ponieważ on może zabić Twój kolejny projekt.