To dobry plan, żeby nie było planu – ten z Ewą Frączek
coś się rozlało, zgrzytnęło, zamigało i oto nieco ponad rok od pierwszej wiadomości udało nam się spotkać na nagrywkę z ewą frączek – poetką zakochaną w poezji, ale i w samej idei zakochania. rozmowa zaczęła się od mocnego uderzenia, którego wy co prawda nie usłyszycie, ale wiedzcie, że było i nieźle ukierunkowało nam pogawędkę.było trochę o systemach, różnych – dających bezpieczeństwo, ale i każących czytać „janko muzykanta”, chociaż tak naprawdę to przesada w każdym wieku. po tamtym uderzeniu, którego nie usłyszycie, był inny temat, którego podświadomie się trzymałyśmy, a jego z kolei stworzył pierwszy przeczytany wiersz. natomiast każdy przeczytany później był kontynuacją, więc to już pewnie ostateczny dowód na to, że nasz podkast jest o poezji.ale i o numerologii, bo ewa jest kolejną osobą, która właśnie w rewersie dowiedziała się, jaką jest liczbą numerologiczną (pierwszą była asia). było o poezji więźniarek, było o „elegii o chłopcu polskim”, o feministycznym odczytaniu „lalki” oraz o tym, że „w weselu zawsze chodzi o to samo”, a więc jeśli ktoś lubi rewersy tłuste od literatury, to tu będzie długo (ponad godzinkę) oblizywać palce. ale ponieważ w poezji chodzi o to samo, co nam w rewersie – o życie – było o tym, że oddawanie boazerii może skończyć się nocowaniem pana, który pokłócił się z żoną, o warszawie, która zjada na śniadanie, i o śniadaniu jedzonym w samotności (owsianka). chociaż jak tak sobie teraz myślimy, to już na początku jest od śniadania, ale jedzonego z rodzicami (twarożek), więc już chyba na pewno wiadomo, że rewers jest tak naprawdę do jedzenia.i do słuchania, nowy odcinek już na was czeka w świecie podkastów. smacznego