Radio Wnet podcast

Piotr Naimski – byly pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej

11/12/2025
0:00
19:24
Reculer de 15 secondes
Avancer de 15 secondes

 

Polski atom na zakręcie. Piotr Naimski o szansie, opóźnieniach i odwadze politycznej

Choć premier Donald Tusk ogłosił sukces – Komisja Europejska zatwierdziła schemat finansowania polskiej elektrowni jądrowej – rozmowa z Piotrem Naimskim pokazuje, jak długa i trudna droga dzieli ten projekt od realnej budowy. Były pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej przyjmuje informację z ulgą, ale bez triumfalizmu. Jak mówi, to ważny moment, choć w normalnym państwie taki krok nie powinien być przedstawiany jako dyplomatyczne zwycięstwo.

Zrzymamy się wszyscy, kiedy trzeba Unię Europejską prosić o zgodę na wydanie naszych własnych polskich pieniędzy

– komentuje. Dodaje jednak, że w warunkach, w których funkcjonuje europejski system pomocy publicznej, taka zgoda była niezbędna, aby ustawa przeznaczająca 60 miliardów złotych na polski wkład kapitałowy weszła w życie.

Dopiero teraz, podkreśla, możliwe są realne rozmowy z instytucjami finansującymi inwestycję. A to właśnie finansowanie, rozłożone na 40 lat, zdecyduje o losie projektu.

Naimski zwraca uwagę, że kluczowe decyzje nie kończą się w Brukseli. One muszą teraz zapaść w Warszawie. Za elektrownię odpowiada spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, pełnomocnik rządu ds. infrastruktury energetycznej oraz sam rząd. Problem polega na tym, że – zdaniem Naimskiego – obecny model zarządzania projektem nie zapewnia ani sprawności, ani odpowiedzialności.

Pełnomocnik powinien działać na poziomie Kancelarii Premiera. Z ministerstwa nie koordynuje się inwestycji tej skali

– mówi. Przypomina przy tym własne doświadczenie: to właśnie umocowanie jego urzędu przy KPRM umożliwiło finalizację Baltic Pipe, unikając politycznych i resortowych przestojów. Słowa Naimskiego są tym mocniejsze, że dotyczą projektu atomowego, o którym w całej rozmowie mówi jako o przedsięwzięciu na dekady, nie na jedną kadencję.

2036 – termin realny, ale już przesunięty

Według obowiązującego harmonogramu pierwszy reaktor ma zostać uruchomiony w 2036 roku. Naimski nie uważa tej daty za nierealną, ale zwraca uwagę na istotny polityczny fakt:

„Rząd Tuska już opóźnił tę inwestycję o dwa lata. Ten reaktor miał być oddawany wcześniej”.

To opóźnienie, dodaje, wynika z braku decyzyjności i niewystarczającej dynamiki działań po stronie państwowego inwestora. Jeśli spółka PEJ nie zacznie w trybie pilnym wzmacniać kompetencji i struktury, przestój stanie się nieuchronny. Najbardziej obrazowy fragment pada, gdy mówi o relacjach z partnerami amerykańskimi.

Jeżeli nie będziemy partnerem, oni to zrobią po swojemu, a polski inwestor będzie traktowany przedmiotowo

– ocenia.

To jasny sygnał: Polska, by mieć realny wpływ na projekt, musi zbudować własny zespół ekspertów i inżynierów, a nie jedynie nadzorować inwestycję „na papierze”.

Przyszła luka mocy: węgiel czy gaz?

Zanim powstanie elektrownia atomowa, Polska musi zmierzyć się z jeszcze jednym, pilnym wyzwaniem – niedoborem mocy w systemie w drugiej połowie lat 20. i na początku 30.

W tym fragmencie rozmowa zmienia ton, stając się niemal alarmistyczna. Naimski wylicza, że stare elektrownie węglowe będą stopniowo wyłączane, a Polska będzie potrzebowała 4–6 gigawatów nowych mocy, co oznacza budowę kilku nowych bloków energetycznych. Tu pada propozycja.

Te elektrownie powinny być węglowe. Węgiel z Bogdanki jest dobry i można go ekonomicznie wydobywać

– zaznacza.

Dlaczego nie gaz? Bo – jak mówi – zwiększanie jego importu ponad miarę jest ryzykowne i kosztowne, nawet jeśli infrastruktura gazowa jest dziś stabilna. Elektrownie węglowe, jego zdaniem, powinny powstawać w miejscach istniejących instalacji – tam, gdzie pozwolenia i infrastruktura już są. Problem polega na czymś innym: taki ruch wymagałby od Polski jednoznacznej decyzji wobec UE.

To wszystko da się zrobić, jeżeli Polska okaże realne nieposłuszeństwo wobec decyzji Komisji Europejskiej dotyczących zielonego ładu i ETS-u

– zaznacza Naimski. Od razu dodaje, że nie chodzi o żaden polexit, ale o konsekwentną walkę o własne interesy w ramach Unii.

Możliwości, które Polska musi wykorzystać

W końcowej części rozmowy Naimski odnosi się do nowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, dostrzegając w niej szansę dla regionu.

Ta strategia otwiera duże możliwości dla Polski. Oby rząd wspierany przez prezydenta Nawrockiego potrafił je wykorzystać

– mówi.

To zdanie domyka całą diagnozę: zgoda Brukseli to dopiero pierwszy krok. Teraz potrzebne są wiedza, kadry, polityczna zgoda i odwaga, by prowadzić inwestycję bez zbędnych opóźnień.

/fa

D'autres épisodes de "Radio Wnet"